Najważniejsze jest to, że uświadomiłem sobie, że czterolatek zaczyna potrafić wyrażać uczucia, emocje, coraz bardziej na zawołanie, zgodnie z potrzebą sytuacji, mam na myśli wykorzystywanie tych umiejętności na sesji, bo w życiu codzienno-rodzinnym, już dwulatki zaczynają ćwiczyć tą umiejętność ;)
Smutny nasz obieżyświat |
Pomyślałem sobie "kurcze, zaczyna brakować miejsc, zaczyna brakować stylizacji, które dla czterolatka nie byłyby banalne, to może być drogą, szansą, nikt tak nie robi, zwykle wystarczy ładna buźka dziecka, widoczek i heja jest piękny zachwycający obrazek, ale to przestaje już cieszyć, a fotografia dziecka czteroletniego tak komponowana zaczyna być sztuczna i banalna, foty smutne są bardziej refleksyjne, mają mocniejsze kopnięcie"
Jasne ze od spostrzeżenia, od idei, pomysłu do fajnych głębokich, prawdziwych fotografii może być daleka droga, ale refleksja jest, jest kierunek i z czasem idea zacznie krystalizować się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz